Grywalizacja i gry managerskie. Jak wykorzystać ich potencjał w zarządzaniu organizacją?
Grywalizacja i gry managerskie – historia zjawiska
Zanim jednak przejdę do meritum tekstu, zwrócę uwagę na dwa elementy, które stanowią o jego sile – to gry managerskie oraz zjawisko grywalizacji, które już na wstępie dobrze jest wyjaśnić. Należy również pamiętać, że chociaż pojęcie gier siłą rzeczy utożsamiamy z aspektem audiowizualnym i kontrolerami, ma ono także znacznie szerszy kontekst, odnoszący się również do gier planszowych, operacyjnych i sensomotorycznych. Dlatego też gry managerskie, będące częścią szkoleniowych, występują w różnych formach, podnosząc przy okazji rozmaite aspekty gamifikacyjne.
Gry managerskie to konkretny rodzaj gier ułatwiający opanowanie wiedzy przydatnej do rozumienia wskaźników, planu, misji czy budżetu firmy, jak również pozwalający na przyswojenie umiejętności miękkich, takich jak zarządzanie zespołem, komunikacja w projekcie lub rola lidera. A ponieważ w zdecydowanej większości przypadków sami grający są kreatorami działań, łatwiej jest zapamiętać, poczuć oraz zrozumieć złożone zjawiska ekonomiczne i odnoszące się do nich metody.
Natomiast grywalizacja (używana wymiennie z gamifikacją – przyp. red.) to takie wykorzystanie elementów gier, które nie tylko angażują i motywują ludzi do działania, ale również uatrakcyjniają sam produkt oraz symulują procesy biznesowe i pozwalają osiągnąć konkretny cel. Jej historia sięga 1908 roku, kiedy drużyny harcerskie zaczęły nagradzać swoich członków odznakami za wykonanie konkretnych zadań. Pierwsze cyfrowe ślady grywalizacyjne odnotowuje się natomiast w 1978 roku, uznając za protoplastę gier społecznościowych Multi-User Dungeon – grę napisaną przez Roya Trubshawa i Richarda Bartle’a. Sam jednak termin powstał dopiero w 2002 roku.
Wskazując na zastosowanie gamifikacji w rozwiązaniach marketingowych lub employer brandingowych, nie można nie wspomnieć o cyfrowych aktywnościach jakie 16 lat temu wdrożyła firma Bunchball, realizując dla stacji telewizyjnej NBC program angażujący fanów serialu The Office. Bunchball, śledząc aktywności użytkowników komputerów i parując je z odpowiednimi rekordami, ustalała wzorzec postępowania i zasady, wokół których budowała gry zachęcające do rywalizacji lub współpracy, polepszania miejsca na tablicy wyników, otrzymywania dodatkowych punktów, podejmowania wyzwań etc.
Te relatywnie proste mechaniki udało się idealnie dopasować do fabuły popularnego serialu, którego akcja opiera się m.in. na współzawodnictwie oddziałów fikcyjnej firmy Dunder Mifflin w liczbie sprzedanych palet papieru. Gracze mogli dodatkowo brać udział w konkursach na najlepszego pracownika; wygrana zwiększała wirtualną walutę, za którą z kolei można było kupić cyfrowe dobra. I choć obecnie jesteśmy do podobnych rozwiązań w tysiącach gier przyzwyczajeni, wówczas rozbiły one bank. NBC estymowało maksymalnie 15 tys. aktywnych użytkowników. Zyskało ich ponad 200 tys.
Grywalizacja jako nieodłączny element zarządzania organizacją
Tak było w 2007 roku. Obecnie dla korporacji gry pozwalające na pomiar kompetencji zawodowych oraz wcielające w życie elementy grywalizacyjne stały się nieodłączną częścią budowania wizerunku nowoczesnych organizacji.
Pozostając jednak jeszcze w sferze marketingu, za przykład godny wspomnienia można również uznać wdrożenie cyfrowej Gry o tron, która miała na celu zbudowanie bazy lojalnych fanów serialu. Użytkownicy sami wymyślali zadania, które mogli realizować pozostali uczestnicy rozgrywki, powiększając tym samym bazę posiadanych punktów. Po każdym odcinku serialu lista zadań powiększała się o treści zawarte w fabule nowej części. Co więcej, rywalizacja w świecie wirtualnym przeplatała się ze światem realnym, ponieważ można było skanować ukryte w różnych miejscach największych miast Polski kody QR. Były to oczywiste, wymienialne na nagrody, motywatory dla użytkowników.
I chociaż w tym przypadku celem wdrożenia było zaangażowanie fanów konkretnej marki, a nie działania stricte brandingowe lub poprawiające efektywność w pracy, efekty były zaskakująco pozytywne – przełożyły się na czynne uczestnictwo w zabawie blisko 80 tys. fanów serialu. A to wszystko dzięki pomysłowi oraz wyraźnemu podkreśleniu elementów gamifikacyjnych.
Zresztą te właśnie elementy – już w biznesie – często przybierają postać online'owych wdrożeń (choć nie tylko), które rozwijają nowe umiejętności i pozwalają na regularne przyswajanie wiedzy. Często dzieje się tak dlatego, że pełnią one rolę odpoczynku od pracy. Ale odpoczynku sensownego, pozwalającego wiele wynieść z gry. Dlatego tak ważny jest mądrze poprowadzony sposób rozgrywki.
Wiedząc zatem, że takie rozwiązania stanowią wartość dodaną w szeroko rozumianym aspekcie biznesowym, warto przyjrzeć się konkretnym przykładom z polskiego rynku, umożliwiającym wdrożenia gier managerskich do firm.
Gry managerskie w polskich firmach
Zerknąłem więc na grę przeznaczoną dla managerów zatytułowaną LeadVenture, rozwijającą umiejętności zarządzania. Jak przyznają jej twórcy – Westhill Consulting – tytuł ten angażuje dzięki mechanizmom znanym ze świata gier i jest szczególnie wartościowy w obszarze porządkowania wiedzy, utrzymywania retencji i przekazywania informacji o narzędziach. A jakie rozwija kompetencje? Tych mamy całkiem sporo. W zależności od wybranego modelu gry może to być umiejętność delegowania zadań, udzielanie informacji zwrotnej oraz komunikacja biznesowa, ale również motywowanie, prezentacje publiczne i budowanie strategii.
Bez najmniejszego problemu znajduję również rozwiązanie szczecińskiej firmy Oskar Wagner, które wygląda jak... typowy city builder. W wirtualnym świecie czekają na grających wyzwania, zadania sprzedażowe, informacje o stopniu ich realizacji, rankingi, quizy oraz pigułki wiedzy. Fabuła gry jest natomiast dostosowywana do specyfiki pracy, ponieważ moduły i funkcjonalności platformy mogą optymalnie współgrać z wykorzystywanymi w różnych firmach systemami wyznaczania i weryfikacji celów sprzedażowych.
Cechą wspólną obu przykładów jest to, że opisywane gry pozwalają na kontrolę czasu spędzonego przez użytkownika na graniu oraz utrzymują jego zainteresowanie, bez zaburzania codziennych obowiązków. Takie rozwiązania projektowane są również z myślą o urządzeniach mobilnych, nie są przesadnie skomplikowane i szczęśliwie dostosowane do osób w każdym wieku oraz różnych poziomów doświadczenia. Często są także integrowane z najpopularniejszymi narzędziami biznesowymi dostępnymi na rynku, jak Slack czy Microsoft Teams. Natomiast abstrahując od powyższych przykładów, same aplikacje biznesowe w wersjach premium nierzadko zawierają elementy gamifikacyjne. Należą do nich chociażby Nais, Todoist, Trello lub Salesforce.
Warto natomiast przypomnieć, że definicja gier jest znacznie szersza i nie obejmuje jedynie rozwiązań cyfrowych.
Cechy dobrej gry managerskie
Eksperci wskazują, że prawidłowo skonstruowana gra składa się z takich elementów, jak:
- wyzwanie,
- działanie,
- strategia,
- podejmowane ryzyko,
- niepewność wyników,
- widoczne oznaki postępu,
- możliwość dotarcia do eksperckiego poziomu,
- towarzyszące całości emocje.
Uczestnicy rozgrywki, podejmując różne decyzje, są świadomi tego, które z nich prowadzą do zwycięstwa, a które do porażki. Dlatego dobrze skonstruowana gra managerska promuje te rodzaje strategii, które są opłacalne w życiu zawodowym.
Takie rozwiązania oferuje m.in. firma MindLab z Krakowa, dodatkowo uzupełniając portfolio o gry sprzedażowe, podnoszące efektywność osobistą i świadomość biznesową. A ponieważ potrafią one zaabsorbować uczestników rozgrywki, ci zachowują się naturalnie i podejmują spontaniczne decyzje, dzięki czemu trener zyskuje bogaty materiał do późniejszego omówienia.
Nie można bowiem zapominać, że gry dla managerów to w praktyce specjalistyczne narzędzie szkoleniowe, które może wspomagać zarządzanie. W trakcie rozgrywki uczestnicy dyskutują ze sobą, podejmują decyzje i doświadczają ich konsekwencji. Opisywane przykłady takich aktywności doskonale uzupełniają szkolenia managerskie, które nie są jednocześnie względem nich konkurencyjne.
Rodzaje gier menadżerskich
Nie ulega jednak wątpliwości, że można poczuć się przytłoczonym informacjami i zastanawiać się, które rozwiązanie jest lepsze – cyfrowe czy analogowe. Niestety, na tak postawione pytanie nie ma jasnej odpowiedzi.
Na rynku można spotkać trzy rodzaje gier managerskich – papierowe, planszowe i cyfrowe. Pierwsza z nich to najprostsza, ale również najmniej skuteczna forma zabawy. Głównie z tego powodu, że zarządzane przez uczestników przedsiębiorstwa istnieją tylko na papierze. Oznacza to podejmowanie decyzji biznesowych nazbyt lekką ręką. Ich dodatkową słabością jest również konieczność liczenia wszystkiego ręcznie, co szybko zniechęca do dalszej rozgrywki.
Gry cyfrowe są tej niedogodności pozbawione, jednak mają swoje wady w postaci wielu operacji dziejących się w tle. Grający, wprowadzając daną wejściową w życie, w mgnieniu oka otrzymują wynik. Nie poznają jednak w pełni procesu, który zachodzi i tym samym nie mogą się go nauczyć. Dlatego obecnie przyjmuje się, że w procesach biznesowych najlepszym rozwiązaniem są planszowe makiety przedsiębiorstw, na których widać np. zakład produkcyjny, biura z pracownikami czy pieniądze. To dzięki nim symulowana firma staje się bardziej rzeczywista.
Gry managerskie, bez względu na to jaką formę przyjmują, jeśli mają zaimplementowane elementy grywalizacyjne i tematycznie odpowiadają potrzebom firm je wdrażających, są doskonałym uzupełnieniem tradycyjnych szkoleń i pewnego rodzaju odskocznią od codziennych obowiązków. Nie odciągają jednak uwagi pracownika od powierzonych mu zadań, sprawiając, że rośnie jego efektywność a przyswajanie nowych obszarów wiedzy staje się znacznie łatwiejsze i lepiej oceniane.
A to wszystko dzięki grom – narzędziu doskonale znanemu, ale wciąż niedocenianemu w sferze biznesu. Może nadszedł już czas, aby przestać zwracać największą uwagę na ich warstwę graficzną i kojarzyć jedynie z rodzimym Wiedźminem, a zacząć czerpać z nich co najlepsze? Bo pokłady możliwości gier wydają się być nieograniczone.