Dobra praca
Dodatkowa wypłata za nadgodziny przy niepełnym etacie. Przełomowy wyrok TSUE
Dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych powinno uwzględniać wymiar czasu pracy pracownika - orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE. Co to oznacza dla polskich pracodawców?
Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczy sprawy niemieckiego pilota Lufthansy zatrudnionego w niepełnym wymiarze godzinowym - na 9/10 etatu. W ramach zawartego kontraktu mężczyźnie przysługiwało dodatkowe wynagrodzenie za nadgodziny, jeżeli w ciągu miesiąca wykona określoną liczbę godzin czynności lotniczych i przekroczy progi określone w umowie. Problem w tym, że identyczne progi godzinowe obowiązują także pilotów pracujących na pełen etat. Mężczyzna rozpoczął w tej sprawie proces sądowy z pracodawcą.
Niemiecki federalny sąd pracy rozpatrujący spór zwrócił się z prośbą o opinię do Trybunału Sprawiedliwości UE, by ustalić czy lokalne przepisy rzeczywiście prowadzą do dyskryminacji. Trybunał w swoim orzeczeniu zdecydował na korzyść pilota.
"Identyczne progi powodują, że piloci zatrudnieni w niepełnym wymiarze, którzy chcą uzyskać dodatkowe wynagrodzenie, muszą godzinowo pracować dłużej niż piloci zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy" – czytamy w orzeczeniu TSUE.
Co wyrok TSUE oznacza dla Polski?
Polski kodeks pracy przewiduje, że kwestia dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny przy niepełnym wymiarze zatrudnienia regulowana jest umową między pracownikiem a pracodawcą. Jeśli jednak strony nie ustalą tego na etapie zawierania umowy, dodatkowe pieniądze przysługują zatrudnionemu dopiero po przekroczeniu ośmiu godzin pracy w danym dniu.
– Nasze przepisy w tym względzie nie są sprawiedliwe, stawiają w gorszej sytuacji zatrudnionych na niepełny etat. Wspomniany wyrok to sygnał do poprawienia tych regulacji – wskazuje w rozmowie z Business Insiderem dr Maciej Chakowski, partner zarządzający w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek.
Nagłośnienie orzecznictwa TSUE może także dodatkowo prowadzić do kolejnych przypadków dochodzenia roszczeń. Pracodawcy muszą więc liczyć się z tym, że będą się do nich zgłaszać pracownicy powołujący się na omawiany wyrok i żądający wypłaty dodatków za pracę "po godzinach". Należne wynagrodzenie można dochodzić nawet za trzy lata wstecz.