Wirtualni influencerzy. Czy AI zabierze pracę gwiazdom Instagrama?
Influencer to osoba, która za pomocą swoich zasięgów w mediach społecznościowych może docierać do wielu ludzi i w konsekwencji na nich oddziaływać. A zwłaszcza na ich decyzje konsumenckie. Nauka nie potrafi jeszcze do końca wyjaśnić fenomenu tego zajęcia, ale na przestrzeni ostatnich piętnastu lat stało się ono jednym z najbardziej pożądanych w sieci – a na pewno jednym z bardziej dochodowych. Tak dochodowych, że dzisiaj możemy mówić o istnieniu działającego na wysokich obrotach przemysłu influencerskiego, który zaprzęgany jest przede wszystkim przez agencje marketingowe do promocji określonych produktów.
Przemysł ten nie jest jednak wolny od problemów. Kolejne skandale obyczajowe (np. Pandora Gate), coraz bardziej wygórowane stawki za współprace i rosnące koszty kampanii promocyjnych w samych mediach społecznościowych sprawiły, że branża reklamowa zaczęła patrzeć na influencerów nieco mniej przychylnym okiem. I szukać nowych alternatyw.
Wirtualni influencerzy, jeszcze mniej realne postaci z ekranu
Za jeden z najgłośniejszych przykładów takiej alternatywy odpowiada barcelońska agencja marketingowa The Clueless. Jej przedstawiciele, zaskoczeni wysokością stawek za współpracę promocyjną z topowymi gwiazdami Instagrama, postanowili stworzyć własną influencerkę. Tak właśnie narodziła się Aitana López – różowowłosa trenerka personalna i wirtualna celebrytka opracowana w całości przy pomocy generatywnej sztucznej inteligencji.
W krótkim czasie Aitana stała się hitem sieci i zdążyła zgromadzić ponad ćwierć miliona fanów na Instagramie. Jej popularność stała się tak duża, że podobno pewien aktor – nieświadomy jej pochodzenia – zdążył w ramach prywatnej wiadomości złożyć jej propozycję towarzyską. Sami pracownicy The Clueless przyznają zresztą, że przypadkiem stworzyli monstrum, choć, ich zdaniem, przynajmniej piękne monstrum.